3 kwietnia br.,- kolejne spotkanie zorganizowane z inicjatywy Jadwigi Kupiszewskiej i na podstawie jej scenariusza, wraz z Regionalnym Stowarzyszeniem Twórców Kultury, działającym pod kierownictwem Józefa Kawałka. Tym razem odbyło się ono w Klubie Wojskowym 21 Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie, w hołdzie pomordowanym w Katyniu synów rzeszowskiej ziemi – w 660 rocznicę lokacji Rzeszowa.
Na zaproszenie Jadwigi Kupiszewskiej wystąpił w koncercie gitarowym Karol Szwed, uczeń Zespołu Szkół Technicznych w Rzeszowie, laureat Przeglądy Młodych Talentów.
W montażu słowno – muzycznym wykorzystano wiersze ze zbiorów literatury katyńskiej oraz tomików poezji Stefanii Marszałek – Guniewskiej – wdowy katyńskiej (1913-2011), w interpretacji Jadwigi Kupiszewskiej, Stacha Ożoga i Doroty Kwoki.
Grupa wokalna RSTK ćwicząca pod kierunkiem Edwarda Sondeja, w składzie: Józef Kawałek, Zofia Krawiec, Maria Rudnicka, Julian Szczygieł, Krystyna Dworak, Stanisław Dworak, Stanisława Bylica, wykonała pieśni patriotyczne.
Całość opatrzona była również piosenkami w wykonaniu wokalistów z Klubu 21 BSP Agnieszki Podubny, Marty Kopeć oraz Michała Gratkowskiego, występujących pod kierunkiem instruktora tejże placówki Ewy Jaworskiej – Pawełek.
Jadwiga Kupiszewska zaprosiła wszystkich uczestników tego spotkania na wędrówkę do miejsc, gdzie spoczywają nasi Ojcowie – jeńcy Kozielska, Starobielska, Ostaszowa. Na wędrówkę do katyńskiego lasu słowem, trzymając w drżącej dłoni jakże metaforyczne guziki z munduru wojskowego, tym samym składając hołd swojemu Ojcu, który zginął w Katyniu.
Tego typu wieczornice, to przypominanie historii. To pamięć o tragedii i powikłanych losach tysięcy oficerów Wojska Polskiego wziętych w 1939 roku do niewoli przez Armię Czerwoną, lub aresztowanych przez NKWD, a następnie osadzonych w obozach. To splatające się losy i dramat rodzin, to łzy osieroconych dzieci, które latami wierzyły na powrót ukochanych mężów i ojców.
Ból po stracie Najbliższych, jak pisze Jadwiga Kupiszewska, zamordowanych strzałem w tył głowy, lub zaginionych bez wieści, nie wygasł. Każde działanie, które zmierza do utrwalenia pamięci o Nich jest chlubne: zbieranie dokumentacji, wystawy pamiątek, prelekcje, wykłady, tablice pamięci, krzyż na cmentarzu z garstką katyńskiej ziemi, wspólne modlitwy, wspomnienia pisane wierszem i prozą. Tego wieczoru piosenki i pieśni, a nade wszystko poezja była wyrazem hołdu, myśli i uczuć.
Jadwiga Kupiszewska, córka oficera, który zginął w Katyniu, świadkuje jak z roku na rok pokolenie wdów katyńskich topnieje do małej garstki. Sama pochowała w 2011r. swoją Mamę. Teraz to ona przekazuje pamięć o tamtych tragicznych losach swoim dzieciom i wnukom, kolejnemu pokoleniu, gdyż w rozmigotaniu dnia i zamęcie codzienności nie możemy zapomnieć o wczorajszych dniach, napisała w scenariuszu spotkania.
Najprawdziwszy obraz tamtych dni zawarty jest w słowach wierszy, autorstwa wdowy katyńskiej, /Mamy J.Kupiszewskiej/, Stefanii Marszałek – Guniewskiej:
Echa otchłani
Ginęli bez bicia
dzwonów
pogrzebnych dymów
ofiarnych misteriów
Gwiazdy były
Ich wyrocznią
i zwiastunem śmierci
głosem
który nie umilknie
na ołtarzu życia
Wkroczyli w otchłań
wieczności
aż po brzeg
zmiłowania
Ostatnia cisza
Gdy ich prowadzili
przypominało to
kondukt osobliwy
Żałoba wiała
podmuchem wiatru
jasność wczesnego
świtu
cerowała twarze
buty deptały
świadomość głodu
Posuwali się
bezwolnym ruchem
śmiertelnej ciszy
wydeptywali w przestrzeń
ostatnie promienie
modlitwy
Nie wiedzieli
że już są cieniem
zmarłych
Muszę nadmienić, iż w spotkaniu uczestniczyli m. innymi Barbara Chmura – dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, Edward Bolec – Prezes rzeszowskiego oddziału Związku Literatów Polskich, Roman Małek – Redaktor naczelny ECHA RZESZOWA, Maria Kuźniar – Pełnomocnik Zarządu, Kierownik Osiedla „Baranówka” RSM, Edyta Niemiec – dyrektor Zespołu Szkół Technicznych, Dorota Zięba – dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 25, która to szkoła jest organizatorem II DNIA KATYŃSKIEGO, podczas którego również będzie miała spotkanie z młodzieżą Jadwiga Kupiszewska, Małgorzata Baran – również ze SP 25, wnuczka wdowy katyńskiej Heleny Pisarek.
Jako, że dane mi było wspólnie z Jadzią Kupiszewską brać udział w wielu zdarzeniach artystycznych i je współtworzyć życzę Jadzi by trwała w tym co robi, by ożywała z każdą wiosną, tak jak zieleń nad Wisłokiem i kwitła aż po jesień, by kolejnej zimy wydeptywać w śniegu stopu czasu, – a dlaczego przywołałam rzekę Wisłok, bo to ta rzeka nas połączyła przed laty w metaforycznym słowie pisanym wierszem i prozą w książce Jestem rzeką, gdzie wraz z Adamem Jańcem zaprosiliśmy czytelników na ckliwą wędrówkę zakolami dni.
Jestem pokoleniem urodzonym w latach pokoju. Pokoleniem które o II Wojnie Światowej uczyło się z podręczników szkolnych, gdzie w latach mojej edukacji nie wolno było mówić o Katyniu, ani nauczycielom historii, ani uczniom zadawać pytań na ten temat.
Tym bardziej chylę czoła przed pokoleniem Jadzi, gdyż dopiero teraz uświadamiam sobie jak wiele przeszły Rodziny Katyńskie, nie tylko w okresie okupacji, ale w okresie powojennym i tym bardziej życzę Jadzi dużo, przysłowiowego zdrowia i jak najwięcej sił, by dane jej było pamięć o tamtych czasach przekazać jak największej liczbie młodzieży, gdyż jest żywym świadkiem tamtych tragicznych losów.
Fot. Mieczysław K O W A L
Leave a Reply